poniedziałek, 5 listopada 2012

Kwaśniewski broni Komorowskiego




Aleksander Kwaśniewski broni obecnego prezydenta RP Bronisława Komorowskiego, który nie pojawił się na powtórnym pogrzebie Ryszarda Kaczorowskiego, ostatniego prezydenta Polski na Uchodźstwie.

Pogrzeb Kaczorowskiego odbył się w sobotę, po tym jak odkryto podczas ekshumacji, że zamienione zostały jego zwłoki w moskiewskim prosektorium.

Na pierwszym pogrzebie przecież Komorowski był, pogrzeb pierwszy odbył się z pełnym państwowym szykiem i rytuałem: Belweder, kondukt żałobny, laweta, itd.

Wszak w takich ceremoniach chodzi o pamięć, a nie o truchło. Chodzi o powagę i majestat urzędu, a nie zadośćuczynienie dziennikarskiej ciekawości i gawiedzi.

Jeszcze ważniejszym jest to, że należy bronić żyjących, chronić powagę urzędu głowy państwa. Kaczorowski nie żyje, jego pamięć została uhonorowano wystarczająco odpowiednio, a Komorowski najprawdopodobniej spotkałby się z paranoidalnym zachowaniem w Kościele wiernych, którzy są wyznawcami nowej wiary smoleńskiej. Dla tej wiary smoleńskiej dostojeństwo nie ma znaczenia, muszą sobie pobuczeć, albo poklaskać. To taki nowy prawicowy rytuał: nie szanować, co polskie, a tylko paranoję smoleńską.

Kaczorowskiemu wszystko jedno, jest martwy, zaś Komorowski jest prezydentem wszystkich Polaków. Zgadzam się z Kwaśniewskim: pamięci Kaczorowskiego stało się zadość.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz