wtorek, 2 października 2012

Marta Kaczyńska, jako załącznik do teorii spiskowych



Do Stefana Niesiołowskiego należy mieć stosunek krytyczny. Natura nie pozbawiła go ciętego języka. To jego cecha przyrodzona. Czasami bardzo mu się przydaje, gdy wprost nazywa zjawiska polityczne i polityków, których w ogóle nie powinno być w życiu publicznym.

Akurat dotyczy do najczęściej posłów PiS, którzy są szczególni, są przez prezesa dobierani z selekcji negatywnej, to znaczy, im gorszy, tym bardziej nadaje się do tej partii.

Dał o sobie znać Niesiołowski w "Kropce nad i" Moniki Olejnik, która też nie należy do spokojnych duchów. Niesiołowski mówił o ostatnich zdarzeniach w życiu publicznym, między innymi o ekshumacji ofiar smoleńskich, które wyzwoliły w politykach PiS wampirze cechy.

Ci, którzy bez żadnych wiarygodnych podstaw i podejrzeń domagają się ekshumacji bliskich, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej, powinni za odkopanie i badanie szczątków płacić z własnej kasy. Jest to wykorzystywane do politycznych karier wdów i sierot, takich jak panie Gosiewska i Wassermann.

Ostatnio wybija się sierota po parze prezydenckiej Marta Kaczyńska, Niesiołowski nazywa ją szkodnikiem, szkalującym własny kraj w Brukseli, gdy Antoni Macierewicz przedstawiał na forum europejskim swoje nieprzytomne teorie spiskowe, Marta Kaczyńska występowała jako załącznik do nich.

Czy to nie jest szkalowanie Polski? To pytanie retoryczne. Na zewnątrz pisowcy zohydzają Polskę, dlatego, że Jarosław Kaczyński chciałby odzyskać władzę, a przy tym mści się na tych, którzy z nim i jego partią wygrywają, na Donaldzie Tusku i PO.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz